Zderzenie na Brzeźnickiej. Za kierownicą 69-letni sprawca z promilami! Wydmuchał ich naprawdę sporo

policja_napis_piotrkow
mat. policji

Kierowca kii rio dość pechowo zakończył świętowanie Walentynek. 69 – latek najechał na tył forda transita, który zatrzymał się przed przejściem, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, gdzie kierowca odpowie za spowodowanie kolizji, a przede wszystkim za kierowanie w stanie nietrzeźwości.

Tegoroczne Walentynki niestety nie każdy będzie wspominał miło, a już z pewnością nie kierowca, który na tzw. podwójnym gazie poruszał się samochodem i spowodował kolizję. Sytuacja miała miejsce 14 lutego, kilka minut przed godziną 19:00. Oficer dyżurny radomszczańskiej policji otrzymał telefoniczną informację, że na ul. Brzeźnickiej w Radomsku doszło do zderzenia dwóch pojazdów, a sprawca jest nietrzeźwy. 

- Gdy mundurowi dotarli na miejsce, zastali uczestników zdarzenia, w tym sprawcę. Po przebadaniu policyjnym alkomatem okazało się, że ma on blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. W tym stanie poruszał się po mieście - informuje Agnieszka Kropisz z KPP Radomsko i dodaje: - Z ustaleń mundurowych wynikało, że 69 – letni kierujący kią rio jadąc za fordem transitem najechał na jego tył, gdy ten zahamował przed przejściem, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Pokrzywdzony poczuł uderzenie, a chwilę potem w lusterku wstecznym zobaczył, jak samochód sprawcy stacza się. 

Kobiecie z innego auta udało się dobiec do samochodu sprawcy, otworzyć drzwi i zaciągnąć hamulec awaryjny. Wówczas kobieta spostrzegła, że kierowca kii jest pod wpływem alkoholu. Wyjęła więc kluczyki ze stacyjki i uniemożliwiła pijanemu kierowcy oddalenie się z miejsca. Policjanci zatrzymali prawo jazdy radomszczaninowi, a jego sprawa trafi do sądu. Odpowie on za spowodowanie kolizji, a przede wszystkim za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Do listy przewinień dojdzie również kierowanie pojazdem bez włączonych świateł mijania. Za powyższe zachowanie grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, utrata uprawnień oraz wysoka grzywna.

- Gdyby nie szybka reakcja świadka, sprawca prawdopodobnie oddaliłby się z miejsca i uniknął odpowiedzialności. Jedynym szczęściem w tej sytuacji był fakt, że nikt nie doznał obrażeń i to, że właśnie kierujący kią rio nie wjechał na przejście, gdzie akurat znajdował się pieszy. Pomimo licznych apeli kierowcy w dalszym ciągu nie przyjmują do wiadomości, że alkohol powoduje spowolnienie reakcji i tym samym zwiększa ryzyko nieodwracalnej tragedii. Kierowco, zanim włączysz silnik, odpal myślenie! - podsumowuje Agnieszka Kropisz.