Od piątku trwają poszukiwania 70-letniej mieszkanki Borowej. Zofia Makowska wyszła w miniony piątek około południa na jagody i do tej pory nie ma z kobietą żadnego kontaktu. Policja i straż, które są zaangażowane w akcję poszukiwawczą proszą o pomoc. Sami nie ustają w wysiłkach, by znaleźć seniorkę, mimo palącego słońca przeczesują okoliczne lasy i łąki. Trwa zakrojona na ogromną skalę akcja.
W sobotę w akcji poszukiwawczej brało udział 11 pojazdów i 42 strażaków. OSP Strzałków pracowało z dwoma dronami z termowizją, do pracy ruszyły także trzy psy z grupami poszukiwawczymi (OSP Łódź - Jedrzejów, OSP Łódź - Nowe Złotno i JRG Łódź)
W tej chwili, w niedzielę swoje działania wykonuje 42 strażaków z 9 pojazdami, 2 dronami, 2 quadami i 4 psy.Akcję koordynuje radomszczańska policja.
- Tylko wczoraj zespół dronowy z OSP Strzałów wykonał nalot dronami na 523 hektarach obszarów leśnych w pobliży miejsca zamieszkania zaginionej kobiet. Niestety, bez efektu - przekazuje Marek Jeziorski, oficer prasowy z PSP w Radomsku.
Przypomnijmy, policjanci zawiadomienie o zaginięciu 70-letniej Zofii Makowskiej, mieszkanki miejscowości Borowa przyjęli w piątek, 14 lipca wieczorem. Zofia Makowska wyszła z domu tego dnia około godziny 12.00 informując, że jedzie do lasu zbierać jagody.
- Kobieta ma około 150 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma siwe włosy sięgające do ramion. Charakterystyczną cechą jest lekko przygarbiona sylwetka. W dniu zaginięcia kobieta ubrana była w beżowe rajstopy, niebieski fartuch w białe kropki, czarny sweter oraz buty typu bambosze. Może posiadać także różowe nakrycie głowy - przekazuje Aneta Wlazłowska z KPP Radomsko.
Zaginiona kobieta do dziś nie nawiązała kontaktu z rodziną. Ktokolwiek posiada informację o losie kobiety lub ją zauważył proszony jest o kontakt z dyżurnym jednostki policji pod numerem 47 84 64 211 lub 47 84 64 221.
CZYTAJ >>> Strażacy z dziewięciu zastępów walczyli z pożarem zboża. Spłonęły 2 hektary upraw