Husky porzucony na wyspie, kot uwięziony na drzewie i sarna na moście. Podczas akcji ratunkowych ranny został strażak

IMG_9281
fot. poglądowe

Kot zranił swojego wybawcę. Do szpitala w Radomsku trafił strażak, który zdejmował czworonoga z drzewa. Jak się okazuje miniony czwartek, 25 maja upłynął radomszczańskim strażakom także pod znakiem ratowania z opresji także dwóch innych zwierząt. W niemałe opały wpadł także pies, który przebywał na wyspie i sarna, której racica utknęła w szczebelki mostu.

Jednego dnia trzy interwencje i trzy uratowane zwierzaki. Do pierwszej interwencji doszło przedpołudniem. Około 11.00 strażacy zostali powiadomieni, że na jednej z niewielkich wysepek na środku Pilicy ktoś najprawdopodobniej porzucił psa husky. Według zgłaszającego pies wył i nie mógł wydostać się z pułapki. 

- Z uwagi na wysoki stan wody na rzece oraz braku możliwości zwodowania łodzi ratunkowej zastęp ochotników musiał udać się około 1,2 km w dół rzeki w miejsce, które umożliwiło użycie łódki.Zwierzę zostało uratowane i przekazane lekarzowi weterynarii z UMiG Przedbórz- przekazuje Marek Jeziorski z KP PSP Radomsko. 

Do kolejnej interwencji doszło około 13.00 w Maluszynie, na tamtejszym moście na rzece Pilicy. Młoda sarna została uwięziona po tym, jak jej noga utknęła między barierkami. Strażaków o zaistniałej sytuacji poinformowała przejeżdżająca kobieta. Szczęśliwie sarnę udało się dość sprawnie uwolnić bez potrzeby użycia narzędzi. Zwierzę nie zostało ranne, a młoda sarenka została wypuszczona w pobliskie zarośla. 

W kolejnej interwencji nie obyło się bez rannych. W czwartek wieczorem radomszczańscy strażacy ponownie ratowali czworonoga, tym razem miauczącego. Na drzewie, na wysokości około 6 metrów utknął kot i nie potrafił sobie samodzielnie poradzić z zejściem. Strażacy użyli drabiny przystawnej i zdjęli nieboraka z drzewa, ale niestety ten zranił swojego wybawcę. 

- Kot przegryzł rękawicę strażaka i ranił go w dłoń. Strażak trafił na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie udzielono mu pomocy - dodaje Marek Jeziorski z KP PSP Radomsko.

Wystraszonym kotem zajęli się obecni na miejscu pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.