Policyjne statystyki wciąż pokazują, że wielu kierowców rażąco łamie przepisy ruchu drogowego. Nie odstraszają ich nawet kary pieniężne, które znacząco wzrosły od stycznia 2022 roku.
W minionym tygodniu, przy ul. Piłsudskiego w Radomsku doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Jak podaje radomszczańska policja, kierowca ciężarowego mercedesa z naczepą typu chłodnia przejechał przez przejazd kolejowy pomimo czerwonego światła i opuszczanego szlabanu.
- Efekt był taki, że naczepa wyrwała zaporę z zaczepów uszkadzając ją. Kierowca nie zatrzymując się odjechał z miejsca zdarzenia. Czujny świadek, mając świadomość zagrożenia spowodowanego przez kierowcę, zadzwonił na policję. Kilkanaście minut później sprawca sam powiadomił dyżurnego radomszczańskiej policji o tym, co zrobił. Usprawiedliwiał się, że bardzo mu się spieszyło i nie mógł się zatrzymać. Gdy dotarł do Łodzi, w jednym z komisariatów mężczyzna poddał się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Był trzeźwy - wyjaśnia Agnieszka Kropisz z KPP Radomsko.
Wieczorem mężczyzna wrócił do Radomska, gdzie został przesłuchany. Tłumaczył policjantom, że nie zauważył czerwonego światła na sygnalizatorze. Dopiero gdy opuszczał przejazd, usłyszał trzask i uświadomił sobie, że jedna z zapór spadła na jego chłodnię. Kierowcy za popełnione przewinienie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności oraz wysoka grzywna. Odpowie również za wyrwaną zaporę.