Przedbórz: Jechał bez pasów, ale to co zrobił później pogrążyło go na amen! 27-latkowi grozi 5 lat!

car-1531273_1920
Pixabay

W miniony poniedziałek w Przedborzu policjanci z radomszczańskiej drogówki postanowili zatrzymać do kontroli kierującego samochodem osobowym marki BMW, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mężczyzna jednak nie miał ochoty na spotkanie ze stróżami prawa i podjął ucieczkę. 

W poniedziałek, 30 sierpnia kilkanaście minut po godzinie 18:00, na ul. Koneckiej w Przedborzu policjanci wydziału ruchu drogowego komendy policji w Radomsku zauważyli, że kierowca jadącego przed nimi bmw nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. 

- Włączyli więc sygnały świetlne i dźwiękowe, aby zatrzymać pojazd do kontroli. Niestety kierujący wyraźnie przyspieszył i przez kila kolejnych kilometrów nie miał zamiaru się zatrzymać. Przyspieszając na jednym z łuków drogi, zmusił innego kierującego jadącego z przeciwka do zjechania na pobocze. W miejscowości Nosalewice w gminie Przedbórz, uciekinier zjechał na leśną drogę. Pomysł okazał się zgubny, gdyż jego pojazd ugrzązł w miękkim podłożu. Mężczyzna nie dał za wygraną i kontynuował ucieczkę pieszo. Po kilkuset metrach policjanci zatrzymali go - informuje Agnieszka Kropisz z KPP w Radomsku.

Badanie trzeźwości wykazało 0,1 promila alkoholu w organizmie, a więc wartość dopuszczalną w polskim prawie, by móc kierować pojazdem mechanicznym. Mężczyzna w przeszłości miał już konflikt z prawem za kierowanie w stanie po użyciu alkoholu. Wyjaśnił policjantom, że dlatego bał się, że mógł być nietrzeźwy. 

- 27-latek tym razem odpowie za niezatrzymanie się do kontroli, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Przed sądem z pewnością nie pomoże mu fakt spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego - dodaje Kropisz.